piątek, 24 maja 2013

Jaki jest sens lektur szkolnych?


Jestem właśnie po kartkówce ze "Zbrodni i kary". Książka jest, według mnie, jedną z ciekawszych lektur z podstawy. Mało znam te, które trzeba przeczytać na rozszerzeniu ale "Mistrza i Małgorzatę" czytałam pod kołdrą z latarką jeszcze w gimnazjum. 
Napisałam kartkówkę ze znajomości utworu i się lekko załamałam. Dlaczego? Bo była ona ze znajomości streszczenia bądź opracowania. Na 8 pytań może 3-4 dotyczyły tak naprawdę fabuły, a tak właściwie kto był kim dla kogo. A i było jedno pytanie o znaczenie jednego ze snów głównego bohatera. Może tak bardzo by mnie nie zirytowała ta sprawa, ale coś takiego zdarzyło się nie po raz pierwszy i zapewne nie po raz ostatni. 
Reszta pytań... Niektóre można było przełknąć, bo kartkówka odbyła się po omówieniu książki, co dla mnie traci sens. Po co ją czytać, skoro można przesiedzieć parę lekcji, posłuchać tego co ma do powiedzenia na ten temat nauczyciel, czyli co wiedzieć należy oraz parę osób, które chciały i przeczytały. I tak dostanie się za to 4, a jeszcze jak sięgnie się po jakiekolwiek streszczenie to 5 murowana. 
Przecież sensem z czytania lektury nie jest to żeby wyuczyć się paru informacji, opracowanych przez znawców literatury. Nie, tu chodzi o to żebyśmy zapoznali się ze światem przedstawionym, gatunkiem, złożonością postaci, problemami społecznym danej epoki, spojrzeniem ówczesnych ludzi na świat, czasem z historią jak w "Potopie". Mamy nauczyć się doceniać kunszt literacki, żebyśmy później sięgając po coś pokroju ”Zmierzchu”, ”Naznaczonej” czy ”50 twarzy Grey'a” wiedzieli, że umiejętności pisarskie autorek znajdują się w brodziku i nie wiadomo czy z niego wyjdą, skoro coś takiego doczekało się wiernych fanów, a półki zalały podobne książki.
Na szczęście został mi jeszcze rok traktowania w taki sposób książek i uczniów, którym robi się tym po prostu krzywdę, zrażając ich do niektórych rodzajów powieści, opowiadać czy nowel, ale i do samych książek i czytania. Bo jest to pełne przymusu z zewnątrz. Trzeba to zrobić na czas i wynieść z tego określone informacje, a co tak naprawdę MY czujemy po przeczytaniu to już nikogo nie interesuje.

A ja po tym całym cyrku z maturami biorę się do listy 100 tytułów BBC. Część książek czytałam bo są w programie nauczania, część stoi na półce u mnie w domu i wpadła mi w ręce, a niektórych byłam po prostu ciekawa.

image: Alephunky

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz