sobota, 15 czerwca 2013

Oddaj cząstkę siebie




Trochę miałam rzeczy ostatnio do zrobienia. Teatr, ćwiczenia na UŁ... I brak weny. Przede wszystkim to zaważyło na tym, że dopiero dziś piszę.
Ale do rzeczy!

Jestem orędowniczką oddawania krwi, podpisywania oświadczeń woli i innych tego typu rzeczy. Pierwszy raz krew oddałam 4 dni po moich osiemnastych urodzinach. Było to dla mnie duże przeżycie. Czułam się jak taki mały bohater. Czasami się zastanawiam do kogo trafiła moja krew. Myśl, że mogłam uratować komuś życie, sprawia mi dużą satysfakcję. Niedawno znów miałam taką okazję. W moim domu wariatów zbieraliśmy krew na rzecz chorej dziewczynki. Wszystko fajnie, tylko pielęgniarza mi się źle wkuła i mam 10 centymetrowego siniaka. Wygląda naprawdę 'uroczo'. Mój chłopak twierdzi, że jak niedoszły ćpun, a moja współlokatorka jak na niego patrzy, to wygląda na lekko przerażoną. Mimo to jeszcze parę razy oddam krew w swoim życiu. Nie koniecznie w tym roku. Muszę dać swojemu organizmowi trochę czasu na odpoczynek.
Zbliżają się wakacje, będzie mnóstwo akcji wyjazdowych z krwiodawstwa. Jeśli tylko będziecie mogli oddajcie tę cząstkę siebie dla innych. Nigdy nie wiecie, kiedy Wam będzie potrzebny taki dar od innych.

Więcej informacji możecie znaleźć na www.krwiodawstwo.pl