sobota, 1 czerwca 2013

Prezenty


Dziś jest dzień dziecka, idealna okazja żeby dostać lub dać komuś prezent.
Osobiście wole je dawać. Szczególnie jeśli bardzo dobrze znam osobę która ma zostać obdarowana. Otrzymywanie ich wprawia mnie w zakłopotanie. szczególnie jeśli prezent jest zapakowany i nie wiem co jest w środku. Zawszę się martwię ze nie będę potrafić wystarczająco dobrze udać zadowolenia. 
Jutro są osiemnaste urodziny moich przyjaciółek z Sieradza. Siostry bliźniaczki, uwielbiają zagadki, szczególnie kryminalne. Są takim typem osób, którym ciężko kupić prezent. Więc wspólnie ze znajomym zrobiliśmy im coś innego. Specjalnie dla nich ułożyliśmy grę miejską. Na końcu, oczywiście, dostały certyfikat ukończenia jej i zrobione ręcznie przywieszki. Wszyscy się dobrze bawili. Nawet my, organizatorzy,  którzy nabiegali się od wczoraj żeby wszystko było gotowe. Planujemy już następną edycję na większą skalę z ogniskiem na zakończenie.
Mój chłopak nie dostał ode mnie jeszcze(chyba, że się nie przyznał) nie trafionego prezentu. Zresztą ja od niego też. Na urodziny zabrałam go na Hobbita i przyszłam do niego do szkoły z tortem. Nie obyło się bez wpadek(świeczka nie chciała się zapalić), bo jak że mogło być inaczej, ale wszystko się udało. Na rocznicę dostał zapalniczkę z Zippo. Przez chwilę nawet żałowałam tego prezentu. Po 3 godzinach bawienia się nią nad moim uchem, otwierania jej i zamykania, myślałam że mu ją zabiorę i wyrzucę. Albo zakopię na bezludnej wyspie.
W mojej klasie też mamy fajny zwyczaj, szczególnie teraz, kiedy większość z nas kończy osiemnaście lat. Zawsze jest przygotowana "niespodzianka". Generalnie się każdy się czegoś takiego spodziewa, ale i taka są łzy wzruszenia. Jest pyszny, domowy tort, kwiatki, balony i jakiś drobiazg. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest zawsze zapalanie świeczek i czekanie na solenizanta, który zostaje zaciągnięty do szatni pod dziwnym pretekstem.
Dawanie prezentów jest fajne. Nie muszą to być drogie rzeczy, czasem liczy się inicjatywa i poświęcony czas i praca w to włożona.

Mam drugię "dziecko", które ma 4 matki. Zapraszam na www.introligacja.blogspot.com. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz